Jego łagodność i cierpliwość

Inną cecha jego charakteru była łagodność. Był jasnym zwierciadłem, w którym Bóg odbijał Swe Miłosierdzie. Łagodność jest odbiciem współczucia. Bóg uczynił Swego Wysłannika łagodnym i uprzejmym, aby w ten sposób mógł nawrócić wielu ludzi na islam i pokonać liczne przeszkody.

Po zwycięstwie pod Badr, bitwa pod Uhud stanowiła dla młodej wspólnoty muzułmańskiej ciężką próbę, w której zginęło ponad 70 muzułmanów a ranny został sam Prorok.

Muhammad mógł mieć słuszne wyrzuty wobec tych, którzy namawiali go do swych, zrodzonych z brawury pragnień, a także do łuczników, którzy opuścili swoje pozycje, zachował się jednak inaczej. Okazał wyrozumiałość i wielkoduszność:

„I przez miłosierdzie od Boga ty stałeś się dla nich łagodny. Gdybyś był surowy i twardego serca, to oni odeszliby od ciebie. Więc przebacz im i proś Boga o przebaczenie dla nich; zasięgaj ich rady w każdej sprawie! A kiedy poweźmiesz decyzję, to zaufaj Bogu! Zaprawdę, Bóg kocha tych, którzy ufają!” (3:159)

Powyższy werset ukazuje dwa warunki przywództwa: łagodność i wyrozumiałość wobec tych, którzy popełniają błędy w dobrej intencji, oraz znaczenie konsultacji w zarządzaniu państwem.

Łagodność i przebaczenie są odbiciem Bożych Imion: Łagodny, Litościwy i Przebaczający. Bóg nie przestaje zaopatrywać ludzi, pomimo ich buntowniczości i niewiary. Podczas gdy większość ludzi jest Bogu nieposłuszna, trwając w niewierze, bezpośrednio albo pośrednio dodając Mu współtowarzyszy lub też łamiąc Jego Przykazania, słońce nie przestaje wysyłać swój żar i światło, chmury pełne deszczu przybywają im z pomocą, a ziemia wciąż karmi ich swymi owocami i roślinami. Boża Łagodność i Przebaczenie odbijały się we współczuciu, łagodności i przebaczeniu Proroka.

Podobnie jak Abraham, o którym zwykł mówić, że jest do niego podobny, Wysłannik był łagodny, wielkoduszny (11:75), uprzejmy wobec wiernych, pełny litości i współczucia dla nich (9:128). Abraham nigdy nie złościł się na ludzi, bez względu na to, jak ciężko go męczyli. Życzył dobra nawet swym wrogom, błagał za nich Boga i płakał nad ich losem w Jego Obecności. Ponieważ był człowiekiem pokoju i zbawienia, Bóg sprawił, że ogień, do którego wrzucono Abrahama, był chłodny i bezpieczny dla niego (21:69).

Tak samo Muhammad nie okazywał złości z powodu tego, co mu czyniono. Kiedy zniesławiano jego żonę, Aiszę, nie myślał o mszczeniu się na potwarcach, nawet gdy Koran oczyścił ją z zarzutów. Beduini często zachowywali się przy nim niekulturalnie, on jednak nie gniewał się na nich. Choć niezwykle wrażliwy, zawsze okazywał cierpliwość zarówno wobec przyjaciół, jak i wrogów. Kiedy dzielił łupy wojenne po bitwie pod Hunajn, Dhul Huwaysira sprzeciwił się, mówiąc: „Bądź sprawiedliwy, Muhammadzie”. Była to ciężka obelga, gdyż Prorok zesłany został właśnie po to, by ustanowić sprawiedliwość. Nie mogąc znieść takiej obrazy, Omar zażądał, aby natychmiast ukarano „tego hipokrytę” śmiercią. Wysłannik jednak odrzekł: „Któż inny okaże sprawiedliwość, jeśli ja nie jestem sprawiedliwy? Jeśli ja nie okazuję sprawiedliwości, to jestem zgubiony i będę unicestwiony.”[1] Według innego wyjaśnienia tej wypowiedzi, powiedział: „Jeśli nie jestem sprawiedliwy, to ludzie, naśladując mnie, są zgubieni i będą unicestwieni”.[2] Prorok przepowiedział też, że w przyszłości ów człowiek weźmie udział w rebelii. Spełniło się to podczas kalifatu Alego: Dhul Huwaysira został znaleziony martwy pośród Charydżytów po bitwie pod Nahrawan.

Anas bin Malik relacjonował, że po zdobyciu Chajbaru pewna Żydówka przyniosła Wysłannikowi pieczoną owcę. Muhammad tuż przed pierwszym kęsem powstrzymał się i zakazał jedzenia także innym, mówiąc: „Ta owca mówi mi, że została zatruta”. Jeden z przyjaciół o imieniu Biszr skosztował już jednak kawałek mięsa i prawie natychmiast zmarł. Muhammad kazał przyprowadzić kobietę i zapytał, dlaczego zatruła mięso. Odpowiedziała: „Jeśli rzeczywiście jesteś Prorokiem, to trucizna by ci nie zaszkodziła. Gdybyś zaś nim nie był, to chciałam ocalić ludzi od twojego zła”. Prorok Muhammad wybaczył jej to, co uczyniła. Według innych relacji, krewni Biszra zażądali, by trucicielkę ukarać i tak tez uczyniono.

Zajd ibn San’an opowiadał:

„Zanim przyjąłem islam, Wysłannik pożyczył ode mnie pewną kwotę pieniędzy. Jeszcze przed upłynięciem terminu spłaty długu poszedłem do niego i powiedziałem obraźliwie: ‘O wy, dzieci Abdul Muttaliba, niechętnie spłacacie swoje długi!’ Omar zezłościł się na mnie bardzo i krzyknął: ‘O wrogu Boga! Jeślibyśmy nie zawarli traktatu, to uciąłbym ci głowę! Mów do Proroka uprzejmie!’ Muhammad uśmiechnął się do mnie i, zwracając się do Omara, rzekł: ‘Daj mu pieniądze i dodaj jeszcze 20 galonów, ponieważ go wystraszyłeś”.[3]

Łagodność i cierpliwość Muhammada wystarczyła do nawrócenia się Zajda ibn Sanana, który był uczonym żydowskim.

Wysłannik był bardzo drobiazgowy w praktykowaniu islamu. Nikt nie miał odwagi przerywać jego modlitw nadobowiązkowych. Choć bez grzechu, spędzał nieraz ponad pół nocy, modląc się, a czasami pościł dwa lub trzy następujące po sobie dni. W każdym momencie starał się pójść o krok naprzód ku „wychwalanej stacji”, ustanowionej dla niego przez Boga. Wobec innych był człowiekiem tolerancyjnym. Nie chcąc obciążać swej wspólnoty, nie wykonywał modlitw nadobowiązkowych w meczecie. Kiedy ludzie skarżyli się, że pewien imam wydłużał modlitwę, Prorok wszedł na pulpit i powiedział: „O ludzie! Powodujecie, że inni boją się modlitwy. Jeśli przewodniczycie modlitwie, nie przedłużajcie jej, gdyż pośród was są chorzy lub starzy albo mają pilną potrzebę”.[4]

Kiedyś skarżono się na Muadha ibn Jabala, że wydłuża modlitwę nocną. Miłość Proroka do niego nie przeszkodziła mu zapytać go trzykrotnie, czy nie przyczynia się do problemów.

Łagodność Proroka i jego cierpliwość porywały serca i podtrzymywały jedność wspólnoty. Jak stwierdza Koran, jeśliby był człowiekiem oschłym i twardego serca, to ludzie by go opuścili. Ale ci, którzy go widzieli i słuchali, zostali tak wyposażeni łaskami od Boga, że stali się ludźmi prawdziwie pobożnymi i błogosławionymi. Chalid ibn Walid był dowódcą kurejszyckim, który walnie przyczynił się do niepowodzenia muzułmanów pod Uhud. Jednak po tym, jak nie został włączony do armii muzułmańskiej w dzień po swoim nawróceniu, był tak skonfundowany, że płakał.

Podobnie jak Chalid tak i Ikrima oraz Amr ibn al-As należeli do tych, którzy wyrządzili wiele szkody Wysłannikowi i muzułmanom. Po przyjęciu islamu, każdy z nich stał się „mieczem Islamu”. Ibn Hisham, brat Abu Jahla, nawrócił się na islam krótko przed odejściem Proroka. Był tak szczerym i oddanym muzułmaninem, że tuż przed śmiercią pod Jarmuk odmówił przyjęcia wody, którą oferował mu Hudayfa al-Adawi. Poprosił natomiast, żeby ją podać rannemu, który błagał o wodę.

Tacy ludzie dochodzili do wysokich rang w światłej atmosferze wspólnoty kierowanej przez Wysłannika. Stawali się jego Towarzyszymi, szanowanymi jako najdzielniejsi po prorokach przez praktycznie wszystkich muzułmanów od najwcześniejszych dni Islamu. Wyjaśniając ich fenomen, Said Nursi, wielki dwudziestowieczny odnowiciel islamu, mówi:

„Zastanawiałem się, dlaczego nawet najwspanialsi i najbardziej szlachetni muzułmanie, jak np. Muhyi al-Din ibn al-Arabi, nie mogli osiągnąć poziomu Towarzyszy Proroka. Pewnego dnia jednak Bóg sprawił, że podczas modlitwy wykonałem pokłon tak, jak nigdy dotąd i już nigdy nie potrafiłem tego powtórzyć. Pojąłem wówczas, że nie sposób osiągnąć rangę równą Przyjaciołom (Proroka), gdyż wszystkie ich pokłony były podobne to tego mojego jednego, pod względem znaczenia i wartości”.[5]

Prorok Muhammad wychował swych Towarzyszy. Ich wielkość widać w tym, że pomimo małej liczby, z sukcesem ponieśli islam do najdalszych krańców Azji i Afryki, i to w przeciągu zaledwie paru dziesięcioleci. Na tych obszarach islam zakorzenił się tak głęboko, że pomimo wspólnych wysiłków mocarstw, aby go wyniszczyć, on wciąż nabiera nowego rozpędu i jest jedyną realną alternatywą dla ludzkości. Towarzysze Proroka zostali odmienieni – od nieszczęsnego stanu przed islamem – do uzyskania statusu przewodników i nauczycieli znaczącej części ludzkości aż do Ostatniego Dnia.

Prorok był człowiekiem równowagi. Jego współczucie nie powstrzymywało go od wymierzania sprawiedliwości wedle praw ustalonych przez Boga, a łagodność i cierpliwość trzymały go z dala od łamania którejkolwiek z zasad islamu lub upokarzania się. W czasie jednej z kampanii wojennych Osama ibn Zajd powalił wroga na ziemię. Już miał go zabić, gdy ten wypowiedział wyznanie wiary muzułmańskiej. Sądząc, że uczynił tak ze strachu przed bliską śmiercią, zabił tego człowieka. Dowiedziawszy się o incydencie, Wysłannik surowo upomniał Osamę, mówiąc: „Czy otworzyłeś jego serce i zobaczyłeś (to, co podejrzewałeś, że jest prawdą)? Powtórzył to tak wiele razy, że Osama powiedział później: „Pragnąłbym nie być jeszcze muzułmaninem w dniu, kiedy zostałem tak surowo upomniany”.[6]

Kiedyś Abu Dharr zezłościł się tak mocno na Bilala, że go znieważył: „Synu czarnej kobiety!”. Bilal przyszedł do Proroka i opowiedział o zajściu ze łzami oczach. Ten zganił Abu Dharra: „Czy wciąż są w tobie oznaki Dżahilii?” Zawstydzony Abu Dharr położył się na ziemi i rzekł: „Nie podniosę głowy (tzn. nie powstanę), dopóki Bilal nie położy na niej swej stopy i nie przejdzie po niej”. Bilal wybaczył mu i pojednali się. Taki był humanizm, który islam wytworzył wśród ludzi kiedyś niemal dzikich.


[1] Muslim, “Zakat,” 142, 148; Bukhari, “Adab,” 95; “Manaqib,” 25.
[2] Bukhari, “Adab,” 95; Muslim, “Zakat,” 142.
[3] Suyuti, Al-Khasa’is, 1:26; Ibn Hajar, Al-Isaba, 1:566.
[4] Bukhari, “‘Ilm,” 28; “Adhan,” 61.
[5] Said Nursi, Sözler (Istanbul: 1986), 459.
[6] Muslim, “Iman,” 158; Ibn Maja, “Fitan,” 1.

Pin It
  • Utworzono .
Copyright © 2024 Witryna Fethullaha Gülena. Wszelkie prawa zastrzeżone.
fgulen.com to oficjalne źródło na Fethullaha Gülena, znany turecki uczony i intelektualnej.